Mowa oczywiście o wyjazdach kilku, czy kilkunastodniowych. I tutaj sprawa wydaje się być złożona, bo przecież nie wiadomo, o jakich wypadach kilkudniowych się mówi. Długość i przede wszystkim trudność trasy musimy dostosować do posiadanych umiejętności, oraz sprzętu. Bo wiadomo, że rowerem crossowym, czy trekkingowym nie wjedziemy w ogromne wertepy, gdyż możemy nie tylko zniszczyć sprzęt, lecz także nabawić się kontuzji. Aby wyjechać na przejażdżkę rowerową na weekend, należy się odpowiednio przygotować. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że wyjeżdżając na dwa, czy kilka dni musimy zabrać ze sobą odpowiedni sprzęt, oraz artykuły codziennego użytku. Wszystkie te rzeczy przecież swoje ważą, a my musimy je zapakować na rower. Aby ułatwić sobie pakowanie, powinno się posiadać specjalne sakwy na bagażnik. Taki sprzęt odciąża nasze plecy i powoduje, że nie będzie na nich mokrej plamy po plecaku-szczególnie niebezpiecznej dla korzonków w wietrzne dni.

Jadąc rowerem, należy zabrać też odpowiednią odzież przeciwdeszczową, ponieważ ulewa może nas zastać w szczerym polu. Planując taką wycieczkę, obowiązkowo należy wyposażyć się w jak najdokładniejsze mapy. Jest ich wiele, jednak aby nie zabłądzić, należy zdecydować się na mapę dobrego, sprawdzonego wydawnictwa.

Warto pamiętać, że rowerowy wyjazd to nie podróż samochodem wyposażonym w klimatyzację. Choć i ta ostatnia może spłatać nam figla i odmówić posłuszeństwa w upale. Awaria kompresora lub niedziałający osuszacz klimatyzacji z pewnością popsują humor bardziej niż nadmiar słońca na rowerze. Tu wystarczy zadbać o krem z filtrem oraz nakrycie głowy.

Rowerowe weekendy to oferta zdecydowanie dla każdego, warunkiem jednak jest odpowiednie zaplanowanie trasy i takie dobranie jej długości, by najsłabszy uczestnik wyjazdu mógł ją przejechać. Jeżeli jedzie się turystycznie, zazwyczaj nie przemierza się w ciągu jednego dnia więcej, niż 30-50km. Bardziej profesjonalni, oraz wysportowani miłośnicy dwóch kółek przejeżdżają zazwyczaj od 50 do 100km dziennie podczas takich wypraw.