Bezpieczeństwo pracy w zakładzie KRAUSE w Świdnicy rośnie. Jak firma dba o pracowników?
28 kwietnia obchodziliśmy Światowy Dzień Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia w Pracy. Z tej okazji o bezpieczeństwie pracy rozmawialiśmy z ekspertami firmy KRAUSE – Lidią Gawrońską, Specjalistą ds. BHP oraz Maciejem Lepczykiem, Dyrektorem Zakładu w Świdnicy. Dbacie o bezpieczeństwo innych. A jak wygląda ono w Waszym zakładzie w Świdnicy? Powiedzenie ‘szewc bez butów chodzi" jest tu zasadne?
Lidia Gawrońska: - To powiedzenie zdecydowanie do nas nie pasuje. Od kilku lat notujemy systematyczny spadek liczby wypadków przy pracy w naszym świdnickim zakładzie - w ostatnich 4 latach nastąpiła tendencja spadkowa aż o 75%. W ostatnim roku poszkodowanych w wypadkach przy pracy zostało u nas 5 osób, z których nie wszystkie były bezpośrednio związane z procesem produkcyjnym. Co cieszy nas najbardziej to fakt, że żaden wypadek, jaki miał u nas miejsce, nie zasilił statystyk w kategorii śmiertelnych ani ciężkich.
To rzeczywiście bardzo dobry wynik. Możecie Państwo powiedzieć, co się na niego złożyło?
Lidia Gawrońska: - Zapewnienie bezpieczeństwa pracy jest nadrzędnym celem każdego pracodawcy i nie inaczej jest w KRAUSE. Wspólnymi siłami dążymy do zminimalizowania zagrożeń wynikających z charakteru produkcji, poprzez zastosowanie rozwiązań organizacyjno-technicznych, m.in. sukcesywne montowanie osłon, kurtyn świetlnych czy obudów. Podczas szkoleń BHP pracownicy informowani są o ryzyku zawodowym występującym podczas pracy oraz o sposobach eliminowania zagrożeń. Poza tym przekazujemy i wprowadzamy na bieżąco różnego rodzaju procedury, przygotowujemy instrukcje i ulotki informacyjne, których celem jest zmniejszenie ryzyka i wystąpienia potencjalnych zdarzeń wypadkowych. Uważam, że zastosowanie powyższych rozwiązań, w połączeniu z ciągłą edukacją naszych pracowników oraz zwiększaniem świadomości zagrożeń, przyczyniło się do tak dobrego wyniku, którym dziś możemy się pochwalić.
Firma KRAUSE specjalizuje się dostarczaniu innym konstrukcji do prac na wysokości. Czy sami także korzystacie ze swoich rozwiązań?
Maciej Lepczyk: - W naszym zakładzie proces produkcyjny nie wymaga zastosowania takich rozwiązań. Ale obsługa magazynu zarówno surowców, jak i produktów gotowych jak najbardziej. W obu miejscach wykorzystujemy nasze flagowe rozwiązanie dedykowane logistyce magazynowej, czyli jezdne podesty robocze. Konstrukcja wykonana została z aluminium i wyposażona w rolki jezdne, dlatego pomimo dużych rozmiarów z łatwością można zmienić miejsce jej wykorzystania, szybko dopasowując je do własnych potrzeb. Co więcej, konstrukcja gotowa jest do natychmiastowego użycia, przez co pracownicy magazynu nie tracą czasu na jej złożenie. A czas w pracy magazynowej odgrywa przecież kluczową rolę.
Jak oceniacie Państwo poziom bezpieczeństwa w sektorze Przetwórstwa Przemysłowego w Polsce? Według opublikowanych przez GUS danych, miniony rok z jednej strony przyniósł znaczący spadek ogólnej liczby poszkodowanych w tym sektorze - 21 624 (o 6 497 mniej niż w 2019 r.), z drugiej natomiast zanotowano więcej wypadków ze skutkiem śmiertelnym - 35 w porównaniu do 30 w 2019 r.
Lidia Gawrońska: - Wypadków przy pracy w przemyśle wciąż zdarza się zbyt wiele, ale fakt odnotowania znacznej tendencji spadkowej na przestrzeni jednego roku jest zadowalający. Nasuwa się oczywiście pytanie na ile pandemia i zamrożenie gospodarki miały wpływ na taki wynik - wiadomo przecież, że wiele dużych zakładów produkcyjnych na kilka tygodni ubiegłego roku całkowicie ograniczyło swoją działalność. Warto też zauważyć, że w ciągu ostatnich pięciu lat liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym zmniejszyła się o ponad połowę. I choć sam kierunek zmian cieszy, to celem wszystkich branżowych podmiotów musi być maksymalna ochrona zdrowia i życia pracowników, a tym samym całkowite wyeliminowanie najgroźniejszych w skutkach wypadków przy pracy. Stąd tak ważne jest przestrzeganie zasad BHP zarówno przez pracowników, ale i pracodawców.
Jakie są główne obszary do poprawy bezpieczeństwa pracy w zakładach produkcyjnych w Polsce?
Maciej Lepczyk: - Jak pokazują dane Głównego Urzędu Statystycznego, zdecydowanie najczęstszą przyczyną wypadków przy pracy jest nieprawidłowe zachowanie się pracownika, które leży u podstaw aż 60% wszystkich wypadków. Dlatego wiele działań, mających na celu poprawę bezpieczeństwa, powinno być skierowanych bezpośrednio do nich. Mowa o ciągłej edukacji oraz prowadzeniu działań prewencyjnych. Pracownicy powinni mieć świadomość zagrożeń, jakie mogą wynikać z charakteru ich pracy, a do tego muszą bardzo dobrze znać zarówno specyfikę wykonywanych przez siebie zadań, jak i narzędzia robocze i wiedzieć, jak się nimi prawidłowo posługiwać.
Lidia Gawrońska: - Dokładnie tak jest. Przecież niewłaściwe posługiwanie się czynnikiem materialnym oraz niewłaściwy stan tego czynnika są kolejnymi najczęstszymi źródłami wypadków - łącznie przyczyniają się do ok. 15% z nich. Dlatego kluczowe jest odpowiednie przygotowanie do pracy, którego najważniejszym etapem powinno być szkolenie BHP oraz przeprowadzenie instruktażu stanowiskowego.
Patrząc na przyczyny wypadków chyba warto zwrócić uwagę na wspomniany już stan techniczny narzędzi pracy. Jak to jest choćby w przypadku drabin? Trzeba je kontrolować?
Maciej Lepczyk: - Drabina zgodnie z prawem uznawana jest za maszynę, dlatego wymaga regularnych kontroli. I choć prawo nie wskazuje dokładnie, ile czasu ma upłynąć pomiędzy kolejnymi przeglądami, przyjęło się, że należy je robić minimum raz w roku. W KRAUSE mamy specjalny dział, który zajmuje tym obszarem. Został powołany po to, by zwracać uwagę naszych klientów na konieczność wykonywania kontroli technicznych drabin, ale i pomagać im w ich przeprowadzeniu. Proponujemy dwie drogi - przegląd drabiny można zlecić nam i wówczas zostanie on wykonany przez naszego pracownika. Ale oferujemy naszym klientom także specjalistyczne szkolenia, dzięki którym uczestniczące w nim osoby zyskują wiedzę, narzędzia i kwalifikacje do samodzielnej kontroli drabin i dokumentowania tego faktu. A to na pewno usprawnia cały proces.
Wymagania klientów dotyczące funkcjonalności oraz zabezpieczeń stosowanych w konstrukcjach specjalnych do pracy na wysokości są różnorodne. Czy możecie podać przykład rozwiązania, które stanowiło największe wyzwanie dla działu projektowego KRAUSE?
Maciej Lepczyk: - Wiele było takich rozwiązań, jak choćby jezdna platforma załadunkowa do TIR-ów, z regulowaną wysokością zasilana akumulatorowo dla firmy Hydro Building Systems czy platforma robocza do prac dachowych z elektrycznie wysuwanymi występami dopasowującymi się do kształtu pociągu dla DB ZugBus. Jednak wysokie kompetencje i ogromne doświadczenie zespołu projektowego KRAUSE, jak również dobra znajomość branż, w jakich działają nasi klienci, pozwalają nam na opracowanie i wykonanie nawet najbardziej skomplikowanych konstrukcji specjalnych. Co ważne, do każdego projektu podchodzimy indywidualnie, dokładnie analizując zarówno potrzeby klienta, jak i warunki w docelowym miejscu wykorzystania. Dzięki temu dostarczamy odbiorcom rozwiązania idealnie dopasowane do ich oczekiwań.
Od ponad roku zmagamy się z pandemią. Jak wyglądało dostosowanie warunków pracy do nowych wymagań i czy udało się uchronić zakład od masowych zakażeń, a tym samym absencji pracowników?
Maciej Lepczyk: - Nasza codzienna działalność nie została przez ostatni rok zakłócona. Ogromna w tym zasługa naszych pracowników, którzy bezwzględnie stosowali się do zaleceń i przestrzegali wprowadzonych procedur. W świdnickim zakładzie od razu przeprowadziliśmy wśród załogi szkolenia epidemiczne, wprowadziliśmy wszystkie nałożone obostrzenia sanitarne oraz zmieniliśmy system organizacji pracy na taki, który pozwoliłby zmniejszyć ryzyko zakażeń.
Lidia Gawrońska: - Od samego początku powszechnie dostępne były w naszym zakładzie płyny dezynfekcyjne oraz środki ochrony służące do zasłaniania ust i nosa. Rozpoczęliśmy także regularną dezynfekcję tzw. miejsc wspólnych, czyli szatni oraz jadalni, wprowadzając w nich rozwiązania, które ograniczają bezpośredni kontakt pracowników, a tym samym ryzyko zakażenia. W miarę możliwości wprowadziliśmy dłuższe przerwy między zmianami, by również w ten sposób ograniczyć kontakt pracowników między sobą, a znaczna część osób pracujących w biurze przeszła na pracę z domu. Wszystkie te działania pozwoliły nam ochronić zdrowie naszych pracowników, a tym samym dały nam możliwość prowadzenia procesu produkcyjnego bez zakłóceń.