Jak efektywnie wykorzystać potykacze reklamowe


2012-08-30
Możecie oczywiście przepuścić całą kasę na coś, co przyniesie wam śladowe efekty. Możecie też wykorzystać potykacze reklamowe efektywnie. Jak to zrobić?
Jeśli nie jesteś specjalistą ds. organizacji eventów zainteresowanym zwiększeniem efektywności swojej pracy, odpuść sobie czytanie tego tekstu. Idź do kuchni i odczekaj tyle, ile zajęłoby ci czytanie artykułu. Możesz nawet zrobić sobie herbatę. W przeciwnym razie usiąść wygodnie i przejdź przez procedurę, na końcu które zyskasz dokładną informację na temat tego, jak wykorzystywać potykacze reklamowe. 

Krok 1: decyzja

Pierwszym wyborem, którego musicie dokonać, jest ten związany z decyzją: wykorzystywać potykacze reklamowe, czy nie? Odpowiedź na to pytanie nie jest tak prosta, jak by się to mogła intuicyjnie wydawać. W końcu w grę wchodzą różnego rodzaju interesy. Firmowe i prywatne. 

Musicie więc dobrze przeanalizować całą sprawę. Wrzucić w wasz aparat wszystko, co macie pod ręką. Łącznie z numerem telefonu do przyjaciółki kierowniczki działu HR. Dopiero na bazie takich danych możecie się zdecydować. Jeśli uznacie, że potykacze reklamowe są wam potrzebne, gracie dalej. W przeciwnym wypadku spadacie do kuchni. 

Krok 2: cele do osiągnięcia

Dalej jesteście z nami? Nadal chcecie dowiedzieć się, jak efektywniej wykorzystywać potykacze reklamowe? Świetnie! Gratulacje odważnej decyzji i samozaparcia. Tylko ludzie z odpowiednią wiedzą mają szansę w nowoczesnym marketingu eventowym. 

Jaki jest kolejny krok? To wybór celów do realizacji. Może chodzić o sprzedaż, może o wizerunek. Jeśli nie wiecie, co chcecie osiągnąć przez waszą obecność na targach, dołączcie do dwójki waszych kolegów lub koleżanek w kuchni. W przeciwnym razie możecie kontynuować zabawę. 

Krok 3: kreacja

Czas na kreację, czyli – tu wyjaśnienie dla tych, którzy mogliby nie wiedzieć – sugestywny tekst połączony z dającą do myślenia grafiką. Albo na odwrót. I nie, stwierdzenie, że oferujecie doskonałe produkty w niskich cenach nie załatwi sprawy. 

A jeśli będziecie upierali się przy tym, możecie od razu przestać czytać i iść do kuchni. Trójka, która tam już jest wydaje się świetnie bawić, możecie do nich dołączyć. Tym, którzy zostają zdradzimy sekret udanej kreacji: trzeba korzystać z usług dobrej agencji reklamowej. 

Krok 4: liczba

Samemu można za to zadecydować o tym, jaka będzie liczba potykaczy. Oczywiście, można ją określić na podstawie głębokiej analizy tego, co udało się osiągnąć wcześniej. Jednak jest to metoda tak samo niepewna, jak wróżenie przyszłych kursów akcji na giełdach. 

Dlatego proponujemy wybór „na oko”. Wydaje się nam, że optymalną liczbą będzie trzy. Jeśli wiemy, jak ten wybór uzasadnić, wygraliśmy. A jeśli jest inaczej, dołączamy do koleżanek i kolegów baraszkujących wesoło w kuchni. 

Krok 5: ewaluacja

Na koniec najważniejszy smaczek. Ewaluacja. Nie jest trudna, trzeba tylko wiedzieć, jakie wskaźniki oceniać. No właśnie, zapytacie – jakie? Otóż takie, które pozwolą wam zaprezentować się w jak najlepszym świetle. Pod żadnym pozorem nie deklarujcie się przed targami. Dopiero po ich zakończeniu będziecie wiedzieli, co wybrać. Jeśli zrobicie inaczej, skończycie w kuchni, zresztą pokrak.

Jeśli chcecie wiedzieć więcej na temat tego, jak efektywnie wykorzystać potykacze reklamowe, kupcie pełnego wiedzy e-booka. Tam znajdziecie wszystko to, co powyżej, a nawet więcej. Wezwanie do akcji, koniec.

Redakcja Archnews informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja Archnews nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

sbart

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl