Kto lubi tory wyścigowe? Syn, czy może... tatuś?
Jak to jest z tymi torami wyścigowymi? Dzieciaki je lubią, czy po prostu tatusiowe tęskniący za dobrą zabawą z dzieciństw. Tory na plan!
Spośród wielu zabawek, które obecnie można znaleźć w sklepach z zabawkami, tory wyścigowe należą do tych najbardziej rozchwytywanych.
Co ciekawe, zainteresowanie nimi coraz częściej wykazują nie tylko dzieci, ale i ich tatusiowie. Kto w takim razie bardziej zyskuje na zakupie nowego toru wyścigowego?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta - zyskuje i rodzic i dziecko. Tatuś ma nareszcie okazuję ku temu, by zrealizować swoje marzenia z dzieciństwa. Jeszcze dwadzieścia, czy trzydzieści lat temu, zabawki nie były tak powszechnie dostępne jak dziś. Profesjonalne tory wyścigowe zwykle pozostawały wyłącznie w sferze marzeń.
Dzieci starały się wprawdzie rekompensować te braki, budując własne tory, trzeba jednak przyznać, że sporo brakowało im do tych, które obecnie można kupić w sklepach. Nic dziwnego, że dziś, po latach rodzice starają się realizować swoje niespełnione pragnienia sprzed lat, wybierając dla swoich dzieci zabawki, które również im przypadły do gustu.
Oczywiście nie oznacza to, że wszyscy rodzice, którzy decydują się na zakup torów wyścigowych dla swoich dzieci kierują się przy tym czysto egoistycznymi pobudkami.
Zabawa torami sprawia mnóstwo frajdy również współczesnym dzieciom.
Mimo iż wybór zabawek, który mają do dyspozycji jest znacznie szerszy, tory wyścigowe wciąż zajmują bardzo istotną pozycję na liście tych ulubionych. Decydując się na zakup toru wyścigowego, maluchy zyskują jeszcze więcej. Mało który tatuś jest w stanie odmówić sobie przyjemności wspólnej zabawy.
Dziecko zyskuje więc nie tylko fantastyczną zabawkę, ale i dodatkową porcję czasu spędzonego z rodzicem, a to przecież najcenniejsze, co można mu ofiarować.
Nadesłał:
obserwator
|