Projektowanie wnętrz w blokowiskach?
Projektanta wnętrz wynajmują tylko bogaci właściciele domów i apartamentów… Taki właśnie stereotyp jest jedną z przyczyn, dla których nie jesteśmy w stanie wyrwać się z naszych ciasnych, szarych mieszkań.
Poprzednie dziesięciolecia zostawiły nam w spadku miliony małych klitek w wielkich blokowiskach. Z reguły sami je dodatkowo jeszcze zagracamy tworząc duszne, przytłaczające pomieszczenia, które nie spełniają swojego głównego zadania - nie są dobrym miejscem odpoczynku, relaksu po pracy, co gorsza, wpływają negatywnie na funkcjonowanie rodziny. Stereotyp przytoczony w pierwszym zdaniu niesie za sobą również przekonanie, że wynajęcie architekta wnętrz to olbrzymie koszty, o czym napiszę za chwilę, a poza tym „mieszkanie jest ciasne i kropka, cudów nie ma".
Cudów może i nie ma ale niemal każdy projektant wnętrz, z którym rozmawiałam jest przekonany, że nie ma też takiej powierzchni, z której nie dałoby się wyciągnąć maksimum przestrzeni, powiększając ją optycznie. Wielu wręcz specjalizuje się w tej dziedzinie tworząc niemal wyłącznie projekty małych łazienek, aranżacje małych kuchni czy całych „kawalerek". Wszyscy chyba słyszeli, że lustro może sprawić wrażenie „wielkości" pomieszczenia (co nawiasem mówiąc nie zawsze się sprawdza), jednakże wydobycie przestrzeni z małego wnętrza to głównie gra świateł i cieni. Odpowiednio dobrane kolory farb i wykorzystanie źródła światła dziennego lub sztucznego potrafią zdziałać naprawdę wiele. Do tego dochodzą meble i drobne elementy wyposażenia wnętrz, które pomogą uzyskać odpowiedni efekt estetyczny i funkcjonalny. Niestety z reguły przeciętna osoba nie potrafi w sposób odpowiedni zabrać się do właściwego urządzenia swojego mieszkania. Oczywiście większość osób powie, że da sobie z tym radę - ten zawód, jak wiele innych wydaje się być prosty - stąd też mamy w kraju samych architektów, ogrodników wizażystów i tak dalej - efekty widać na co dzień. Jeśli więc przełkniemy fakt, że jednak są ludzie znający się lepiej na rzeczy to pojawia się pytanie: skoro zamierzam zabrać się za remont to czy stać mnie na projektanta wnętrz?
Zazwyczaj budżet na remont mieszkania w blokach jest równie ciasny jak owo mieszkanie, czy jest tam jeszcze miejsce na dekoratora wnętrz? Z mojego doświadczenia wynika, że wynajęcie takiej osoby pomoże nam na tyle zaoszczędzić na „kosztach dodatkowych", które pojawiają się zawsze, że w efekcie końcowym cena nie wydaje się duża. Te dodatkowe koszty to przecież wszelkie poprawki po ekipach remontowych (osobny temat „fachowców"), zakup drogich materiałów, mebli, elementów wyposażenia. Projektant z wieloletnim doświadczeniem poleci nam odpowiednią i sprawdzoną ekipę remontową (nad pracami której będzie sprawował nadzór) a dzięki swoim kontaktom z producentami wymienionych komponentów pomoże nam dokonać zakupów w bardzo korzystnych cenach. Niejednokrotnie poniesione w ten sposób oszczędności wystarczają na opłacenie usług architekta wnętrz... Oczywiście dodatkowo dostajemy rzecz najważniejszą, czyli nasze małe „M", w których czujemy się nareszcie doskonale i chcemy w nim przebywać. Zachęcam więc do korzystania z usług projektantów wnętrz - dobrym pomysłem jest zlecenie najpierw małej pracy przy jednym pomieszczeniu - nie musimy przecież wynajmować fachowca do całego mieszkania. Poszukajmy dobrego fachowca i sprawdźmy jak sobie poradzi na przykład z naszą małą łazienką. Koszty mogą być naprawdę niewspółmiernie niskie do osiągniętego efektu.
Joanna Piechota, projektowanie wnętrz, Łódź.