Twórcy "South Parku" drwią z Indiany Jonesa
![]() |
Jeden z ostatnich odcinków serialu "Miasteczko South Park" wzbudził ogromne kontrowersje w USA, szczególnie w środowiskach żydowskich. W jednej ze scen animacji Steven Spielberg wraz z Georgem Lucasem gwałcą Harrisona Forda.
Scena gwałtu reżyserów na Indianie Jonesie szczególnie wzburzyła organizacje żydowskie, jako że Spielberg utożsamiany jest z Amerykanami żydowskiego pochodzenia.
Oliwy do ognia w całej sprawie dolewa fakt, iż odcinek został wyemitowany w zeszłą środę - w dzień żydowskiego święta Yom Kippur.
- Rozumiemy, że ten serial przedstawia rzeczywistość za pomocą ostrej satyry i pamiętamy, że nie raz pojawiało się w nim w przeszłości sporo wątków antyżydowskich. Jednak takie przypadki mogą zostać wykorzystane przez tych, którzy nas nienawidzą - oświadczyła "New York Daily" Myrna Shinbaum z Ligi Antydefamacyjnej (amerykańskiej organizacji żydowskiej, jednej z najważniejszych na świecie, której celem jest walka z nienawiścią i uprzedzeniami rasowymi wobec Żydów