Tysiące chętnych na kasowanie punktów karnych. Stoją w kolejkach
Tylko do końca roku kierowcy mogą redukować liczbę punktów karnych biorąc udział w specjalnych szkoleniach. Efekt? Gigantyczne kolejki w ośrodkach ruchu drogowego w całym kraju.
Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami każdemu kierowcy raz na pół roku przysługuje możliwość skasowania sześciu punktów karnych. Aby zredukować stan swojego konta, trzeba odbyć specjalne szkolenie organizowane przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Może uczestniczyć w nim każdy, kto uzbierał nie więcej niż 24, ale nie mniej niż 6 punktów. Wyjątek to kierowcy, którzy mają prawo jazdy krócej niż rok. Oni nie mogą redukować punktów.
Od nowego roku kursów jednak już nie będzie. Wynika to z wejścia w życie zapisów ustawy o kierujących pojazdami.
- Wówczas po przekroczeniu limitu 24 punktów kierowca nie straci automatycznie prawa jazdy. Zostanie skierowany na kurs reedukacyjny, podczas którego będzie szkolony z zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ale jeśli w ciągu pięciu lat uzbiera kolejne 24 punkty, straci prawo jazdy wszystkich posiadanych kategorii. Teraz po utracie musiał tylko zdać egzamin lub egzaminy. Zgodnie z nowymi przepisami będzie musiał zrobić także kurs nauki jazdy – tłumaczy Zbigniew Piotrów, kierownik ośrodka szkolenia kierowców Ligi Obrony Kraju w Rzeszowie.
Jeszcze bardziej rygorystycznie będą traktowani kierowcy, którzy dopiero zrobią prawo jazdy. Zostaną objęci dwuletnim okresem próbnym. W jego trakcie między 4 a 8 miesiącem przejdą obowiązkowe kursy dokształcające w WORD i Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy. Zakres zagadnień to bezpieczeństwo ruchu drogowego i praktyczne szkolenie z zakresu zagrożeń w ruchu. Jeśli w tym czasie popełnią dwa wykroczenia, trafią na kurs reedukacyjny i badania psychologiczne. Jeśli popełnią trzy wkroczenia, stracą prawo jazdy.
Dlatego od początku września ośrodki egzaminacyjne w całym kraju przeżywają prawdziwe oblężenie. Kierowcy często łamiący przepisy drogowego chcą zredukować liczbę punktów przed zmiana prawa. Dlatego masowo zapisują się zapisują się na kursy. W rzeszowskim WORD zainteresowanie jest trzykrotnie większe niż dotychczas.
- Normalnie organizowaliśmy jeden kurs na trzy-cztery tygodnie. W tej chwili mamy ich cztery w miesiącu. W każdym bierze udział ok. 30 osób – mówi Marek Poręba, dyrektor WORD w Rzeszowie.
Podobnie jest w Tarnobrzegu. – Co tydzień szkolimy nawet po 30 osób. Przyjeżdżają nie tylko z Podkarpacia, ale również z sąsiednich województw – świętokrzyskiego, lubelskiego i małopolskiego. Na duże zainteresowanie jednak nie narzekam, bo dla ośrodka to dodatkowy zarobek. Szkolenia będziemy organizować tak długo, jak pozwolą na to przepisy – mówi Wiesław Lichota, dyrektor WORD w Tarnobrzegu.
Aby skasować punkty kierowca musi wziąć udział w sześciogodzinnych zajęciach prowadzonych przez psychologa transportu i policjanta ruchu drogowego. - Tematyka zajęć to przyczyny wypadków drogowych, poziom bezpieczeństwa na drogach, prawne i społeczne przyczyny wypadków oraz psychologiczne aspekty zachowania kierowcy. Udział w kursie kosztuje 250 zł – mówi dyrektor Poręba.
Nadesłał:
Rafal
|