Wakacje z widokiem na śmieci? Polska w cieniu dzikich wysypisk


2025-07-10
Letnie miesiące sprzyjają wypoczynkowi na łonie natury – w lasach, nad jeziorami czy na obrzeżach miast. Niestety to również czas, gdy szczególnie łatwo dostrzec problem, o którym mówi się zbyt rzadko: dzikie wysypiska.

Dzikie wysypiska to miejsca nielegalnego składowania odpadów - bez kontroli, zabezpieczeń czy planu ich unieszkodliwiania. Wbrew pozorom nie są rzadkością. Powstają zarówno na obrzeżach miast, jak i na terenach wiejskich, w lasach, na nieużytkach czy nawet w pobliżu rzek. 

Skala problemu

Jak pokazują najnowsze dane GUS, tylko w 2024 roku zlikwidowano w Polsce 12 726 dzikich wysypisk, z których zebrano ponad 39,5 tysiąca ton odpadów komunalnych. Dla porównania - rok wcześniej zlikwidowano ich o niemal 3 tysiące mniej. Co niepokoi - mimo likwidacji kolejnych śmietnisk, problem nie znika. Na koniec 2024 roku w kraju wciąż funkcjonowało 2 728 takich miejsc. To o ponad 500 więcej niż rok wcześniej. 

Porzucane odpady to nie tylko problem estetyczny. To realne zagrożenie dla środowiska i zdrowia. Substancje chemiczne z rozkładających się śmieci przenikają do gleby i wód gruntowych, a unoszące się z nich zanieczyszczenia wpływają na jakość powietrza. Elementy plastiku, elektroniki czy materiałów budowlanych mogą wydzielać toksyczne związki, które są szkodliwe dla ludzi i całego ekosystemu.

Zagrożona jest również dzika fauna. Zwierzęta, przyciągnięte zapachem jedzenia, często połykają plastik lub utykają w porzuconych opakowaniach. Nawet resztki pożywienia mogą szkodzić dzikim zwierzętom, zmieniając ich zachowanie i sposób żerowania - tłumaczy Lisa Scoccimarro, liderka Akademii Ekologicznej Amest Otwock.

Skąd biorą się dzikie wysypiska?

Najczęstsze przyczyny? Brak świadomości, lenistwo, niewiedza i niska dostępność odpowiedniej infrastruktury. Część mieszkańców nadal traktuje lasy i łąki jako darmowe składowiska, myśląc, że porzucone odpady „znikną same" albo „przyroda sobie z nimi poradzi". Czasem problem wynika też z braku wiedzy, jak prawidłowo pozbywać się odpadów wielkogabarytowych, budowlanych czy elektrośmieci.

Gminy coraz częściej organizują zbiórki odpadów problematycznych - to rozwiązanie, które może skutecznie ograniczyć nielegalne składowanie. Kluczowa jest także dostępność Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK) i ich promocja wśród mieszkańców.

Edukacja kluczem

Edukacja ekologiczna nie powinna kończyć się na szkolnych zajęciach - potrzebna jest wszystkim, niezależnie od wieku. Kampanie społeczne, działania lokalnych samorządów i oddolne inicjatywy mogą mieć ogromną siłę. Organizowanie akcji sprzątania, wspólnych patroli czy lokalnych konkursów proekologicznych sprawia, że mieszkańcy czują się odpowiedzialni za wspólną przestrzeń.

Dzikie wysypiska nie powstają znikąd. To efekt braku wiedzy i odpowiedzialności. Dlatego tak ważne jest, by mówić o skutkach, edukować i dawać konkretne narzędzia do działania - o tym mówimy dzieciom i młodzieży m.in. podczas wydarzeń orgaznizowanych przez Akademię Ekologiczną Amest Otwock. Każdy z nas ma wpływ na to, jak wygląda nasza planeta -podkreśla Lisa Scoccimarro.


Redakcja Archnews informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja Archnews nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

p.artymowski@cecpolska.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl