Wakacje z widokiem na śmieci? Polska w cieniu dzikich wysypisk
Letnie miesiące sprzyjają wypoczynkowi na łonie natury – w lasach, nad jeziorami czy na obrzeżach miast. Niestety to również czas, gdy szczególnie łatwo dostrzec problem, o którym mówi się zbyt rzadko: dzikie wysypiska.
Dzikie wysypiska to miejsca nielegalnego składowania odpadów - bez kontroli, zabezpieczeń czy planu ich unieszkodliwiania. Wbrew pozorom nie są rzadkością. Powstają zarówno na obrzeżach miast, jak i na terenach wiejskich, w lasach, na nieużytkach czy nawet w pobliżu rzek.
Skala problemu
Jak pokazują najnowsze dane GUS, tylko w 2024 roku zlikwidowano w Polsce 12 726 dzikich wysypisk, z których zebrano ponad 39,5 tysiąca ton odpadów komunalnych. Dla porównania - rok wcześniej zlikwidowano ich o niemal 3 tysiące mniej. Co niepokoi - mimo likwidacji kolejnych śmietnisk, problem nie znika. Na koniec 2024 roku w kraju wciąż funkcjonowało 2 728 takich miejsc. To o ponad 500 więcej niż rok wcześniej.
Porzucane odpady to nie tylko problem estetyczny. To realne zagrożenie dla środowiska i zdrowia. Substancje chemiczne z rozkładających się śmieci przenikają do gleby i wód gruntowych, a unoszące się z nich zanieczyszczenia wpływają na jakość powietrza. Elementy plastiku, elektroniki czy materiałów budowlanych mogą wydzielać toksyczne związki, które są szkodliwe dla ludzi i całego ekosystemu.
- Zagrożona jest również dzika fauna. Zwierzęta, przyciągnięte zapachem jedzenia, często połykają plastik lub utykają w porzuconych opakowaniach. Nawet resztki pożywienia mogą szkodzić dzikim zwierzętom, zmieniając ich zachowanie i sposób żerowania - tłumaczy Lisa Scoccimarro, liderka Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Skąd biorą się dzikie wysypiska?
Najczęstsze przyczyny? Brak świadomości, lenistwo, niewiedza i niska dostępność odpowiedniej infrastruktury. Część mieszkańców nadal traktuje lasy i łąki jako darmowe składowiska, myśląc, że porzucone odpady „znikną same" albo „przyroda sobie z nimi poradzi". Czasem problem wynika też z braku wiedzy, jak prawidłowo pozbywać się odpadów wielkogabarytowych, budowlanych czy elektrośmieci.
Gminy coraz częściej organizują zbiórki odpadów problematycznych - to rozwiązanie, które może skutecznie ograniczyć nielegalne składowanie. Kluczowa jest także dostępność Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK) i ich promocja wśród mieszkańców.
Edukacja kluczem
Edukacja ekologiczna nie powinna kończyć się na szkolnych zajęciach - potrzebna jest wszystkim, niezależnie od wieku. Kampanie społeczne, działania lokalnych samorządów i oddolne inicjatywy mogą mieć ogromną siłę. Organizowanie akcji sprzątania, wspólnych patroli czy lokalnych konkursów proekologicznych sprawia, że mieszkańcy czują się odpowiedzialni za wspólną przestrzeń.
- Dzikie wysypiska nie powstają znikąd. To efekt braku wiedzy i odpowiedzialności. Dlatego tak ważne jest, by mówić o skutkach, edukować i dawać konkretne narzędzia do działania - o tym mówimy dzieciom i młodzieży m.in. podczas wydarzeń orgaznizowanych przez Akademię Ekologiczną Amest Otwock. Każdy z nas ma wpływ na to, jak wygląda nasza planeta -podkreśla Lisa Scoccimarro.
Nadesłał:
p.artymowski@cecpolska.pl
|