Zarządcy nieruchomości przygotowują się na czwartą falę pandemii
Pandemia koronawirusa okazała się ogromnym wyzwaniem dla zarządców i wspólnot nieruchomości. Przed nami kolejne wyzwanie - jesień i czwarta fala, która będzie wymagała od nas szczególnej ostrożności i jeszcze większego zachowania higieny niż na co dzień.
Komentarz przygotował Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus Sp. z o.o. zajmującej się zarządzaniem nieruchomościami
Zagrożenie epidemiologiczne związane z koronawirusem wymaga od nas wszystkich szczególnej ostrożności i jeszcze większego zachowania higieny niż na co dzień. Jako zarządcy nieruchomości nie tylko informujemy mieszkańców nieruchomości, którymi się opiekujemy, ale też wprowadzamy liczne działania prewencyjne. Od początku pojawienia się zagrożenia epidemią i pandemią koronawirusa aktywnie informujemy o wszystkich zmianach naszych mieszkańców. Wysyłamy do nich stosowne newslettery z bogatą informacją pochodzącą z pewnych źródeł rządowych. Staramy się odpowiadać na wszelkie pojawiające się pytania związane z życiem na terenie nieruchomości. Wydaliśmy stosowną instrukcję związaną z witaniem się, zachowaniem odpowiednich odległości na częściach wspólnych nieruchomości, jak i zachowaniem koniecznej higieny. Zarządcy powinni wydać odpowiednie dyspozycje firmom sprzątającym o konieczności częstszego mycia i dezynfekcji nieruchomości, w szczególności poręczy, klamek czy przycisków w windach. Także możliwość spotkań bezpośrednich z firmami zarządzającymi powinna być ograniczona. Wszystkie sprawy załatwiamy ze wspólnotami mailowo i telefonicznie.
Nadal słabą stroną jest wyraźny brak podziału obowiązku pomiędzy zarządców nieruchomości a służby sanitarne. W momencie kontaktu ze służbami administracji państwowej np. z oddziałem Sanepidu dowiadujemy się, że jeśli będzie koniczność dokładnej dezynfekcji nieruchomości w związku z interwencją sanitarną, każdorazowo stacja nas o tym poinformuje. Do tej pory, na kilkanaście tysięcy mieszkań, którymi zarządzamy nigdy to się nie wydarzyło. Realizujemy to we własnym zakresie zgodnie z aktualnymi możliwościami. Ponadto nie dostajemy żadnych informacji np. o kwarantannie w danych inwestycjach lub np. o zakażeniu konkretnych mieszkańców koronawirusem. Taka informacja pomogłaby nie tylko w podjęciu odpowiednich środków ostrożności, ale pozwoliłaby na wdrożenie koniecznych zmian, na przykład dostawienia nowego pojemnika dedykowanego na wywóz nieczystości od osób zakażonych lub objętych kwarantanną.
Kolejną trudnością z jaka się zmagamy są kwestie finansowe. Obecnie większe wydatki ponosimy na każdym z obiektów, wiąże się to przede wszystkim z zakupem specjalistycznych środków do dezynfekcji. Jeśli obecna sytuacja utrzyma się przez dłuższy czas, wspólnoty będą niestety zmuszone do podniesienia czynszów mieszkańcom, ponieważ utrzymanie nieruchomości będzie generowało wyższe koszty, które finalnie dotkną mieszkańców.
Istotną modyfikacją w pracy i funkcjonowaniu wspólnot okazała się możliwość zdalnych głosowań i zebrań. Wszystkie te powyższe czynności już od jakiegoś czasu powinny odbywać się zdalnie, a pandemia przyśpieszyła tę rewolucję. Prawdziwie profesjonalni zarządcy uruchomili narzędzia online, które pomagają załatwić wszystkie wspólnotowe sprawy w 100% bez kontaktu osobistego. Co więcej, profesjonaliści czynią starania, aby Rząd wpisał na stałe stosowne regulacje w ustawę o własności lokali związane z procedowaniem spraw administracyjnych w sposób zdalny – z wykorzystaniem odpowiednich narzędzi informatycznych. Na dzień dzisiejszy, każda ze wspólnot która chce w taki sposób procedować musi najpierw podjąć stosowną uchwałę i ją przegłosować w tradycyjny sposób – np. zbierając podpisy od drzwi do drzwi poprzez pracownika firmy zarządzającej daną nieruchomością lub reprezentanta Zarządu.
Nadesłał:
UnicornMedia
|