Zdalnie sterowane łodzie na wakacje
2011-06-24
Wakacje to czas rodzinnych podróży, które często kończą się nad morzem lub jeziorem. Dla tych, których nudzi wędkowanie albo męczy wiosłowanie kajakiem, firma NitroTek ma rozwiązanie, które urozmaici pobyt nad wodą. To łodzie zdalnie sterowane, które zapewnią wszystkim niezapomnianych wrażeń.
Łodzie zdalnie sterowane to bogato rozbudowana grupa spośród modeli RC (ang. Remote Control – sterowany radiowo), w której każdy pasjonat wodnych szaleństw odnajdzie egzemplarz idealny do jego potrzeb. W ofercie polskiego, wiodącego dystrybutora tych zabawek, firmy NitroTek, znajduje się szeroki wachlarz pływających jednostek, które różnią się zarówno pod względem konstrukcji, jak i możliwości, które oferują. Dla tych, którzy uwielbiają szybkie wyścigi jest odpowiedni będzie niewielki, ale bardzo szybki model Warrior V-Boat, który jest w stanie rozwinąć prędkość powyżej 50 km/h. Mimo swej dynamiki, sterowanie modelem jest proste, dzięki dwukanałowemu pilotowi. Osoby, które preferują majestatyczne rejsy wielkimi jednostkami, będą usatysfakcjonowane modelem Atlantic Yacht, który mierzy aż 70 cm długości.
Łodzie zdalnie sterowane to coraz popularniejsza gałąź modelarstwa RC, ciesząca się zainteresowaniem zarówno młodszych, jak i starszych użytkowników. Z powodu zbliżających się wakacyjnych wyjazdów, warto rozważyć uzupełnienie ekwipunku o taki gadżet. Ponieważ łodzie są najłatwiejszymi w sterowaniu modelami, nawet niedoświadczeni posiadacze motorówek RC bez problemu opanują zasady ich pilotowania – mówi Krzysztof Cielma, CEO firmy NitroTek.
Model Atlantic Yacht, dostępny jest w sklepie NitroTek.pl w cenie 190 zł. Z kolei szybki model Warrior V-Boat można nabyć za kwotę 325 zł. Więcej informacji o aktualnej ofercie sklepu znajduje się na stronie
www.nitrotek.pl.
Redakcja Archnews informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja Archnews nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Nadesłał:
Sebastian Bazylak
|
|
Wasze komentarze (0):