ZMIANA CZASU – CZAS ZMIAN


ZMIANA CZASU – CZAS ZMIAN
2012-03-25
Zmiana czasu w Polsce następuje dwa razy w roku: w ostatnią niedzielę marca – zmieniamy czas na letni, a w ostatnią niedzielę października – na zimowy.

Manipulacje te podyktowane są głównie kosztami ekonomicznymi – oszczędność energii, niższe koszty pracy, lepsze przystosowanie człowieka do zmian zachodzących w środowisku. Czy mają wpływ na nasze samopoczucie, zachowania i czy zdajemy sobie z tego sprawę?

 

Rozmowa ze Sławomirem Wolniakiem, lekarzem psychiatrą, ordynatorem Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Wolmed  w Dubiu k.Bełchatowa (www.wolmed.pl).

Czy daty graniczne takie koniec zimy, koniec lata, związane ze zmianą czasu, mają wpływ na nasze plany, zachowania i kondycję psychiczną?

W naszym kraju zmianę czasu zastosowano bodaj w 1977 roku, nie licząc przedwojennych epizodów. Daty graniczne kojarzą się bardziej ze świętami – zimowymi i wiosennymi oraz świętem zmarłych – niż ze zmianą czasu. Nie ma wiarygodnych badań, potwierdzających np. wzrost samobójstw czy napadów depresji z powodu czy w dniach zmiany czasu z zimowego na letni. Są natomiast potwierdzone wnioski od wieków rejestrujące zachowania ludzi w sytuacjach wydarzeń społecznych, dotyczące obrzędów. Rocznice, święta, ważne daty sprzyjają pogłębionej refleksji, porządkowaniu przestrzeni zarówno zewnętrznej jak i własnej, wewnętrznej hierarchii potrzeb, oczekiwań, spełnień.

24 marca 2012 roku, kiedy przesuniemy wskazówki zegarka o godzinę do przodu z 1. na 2. nic się nie zdarzy w Pana klinice, w innych ośrodkach opieki psychiatrycznej, ani w naszym ogólnym życiu społecznym?

Prawdopodobnie nic takiego, co mogły by odnotować statystyki. Będą cierpieć osoby nadwrażliwe – rzadko notowane w badaniach. Także chorzy na depresje, zaburzenia lękowe. Są to ludzie nadzwyczaj wrażliwi i chaos związany z jakąkolwiek zmianą pogłębia ich cierpienie. Jeśli nie dostaną śniadania w oczekiwanym czasie, będą pobudzeni albo przygnębieni. Zmiana rozkładu dnia może również wywoływać niepokój.

Obserwuje Pan w tym okresie zwiększone zainteresowanie terapią odwykową?

Wiosną w naszej klinice pojawia się coraz więcej pacjentów zainteresowanych terapią weekendową i urlopową. Są wśród nich byli pacjenci, którzy chcą wzmocnić swoją abstynencję, inni pragną przygotować się do walki z urlopowymi pokusami, jeszcze inni zregenerować zmęczony organizm. Coraz więcej gości traktuje jednak wypoczynek w klinice jako metodę „ładowania akumulatorów”. Wiedzą, że terapia pod okiem specjalistów jest najlepszą inwestycją, która chroni przed zaburzeniami, demencją, zespołem deficytu uwagi czy objawami wypalenia zawodowego.

Wolmed w swojej ofercie dla osób uzależnionych i cierpiących na zaburzenia psychiczne, deklaruje holistyczną metodę diagnostyki i terapii. Zawsze rozpoczyna ją ogólne badanie lekarskie i psychiatryczne oraz badania biochemiczne, potwierdzające bądź wykluczające współistnienie różnych chorób. Jest to zjawisko tak częste, że otworzyliśmy właśnie nowy oddział, specjalizujący się w diagnostyce i leczeniu chorób psychosomatycznych. Astma, dolegliwości żołądkowo-jelitowe, choroba wrzodowa żołądka, reumatyczna czy różne rodzaje alergii mają właśnie takie podłoże. Bez rozpoznania i leczenia przyczyn psychicznych ich pokonanie wydaje się często niemożliwe.  

Dlaczego zaburzenia psychosomatyczne, podobnie jak depresja nasilają się o tej porze roku
i jak można im zapobiegać? 

W powszechnym przekonaniu wiosenne dni sprzyjają poprawie nastroju i wyzwalają energię. Statystyki i lekarze ostrzegają jednak,  ze to jeden z bardziej niebezpiecznych okresów dla naszego zdrowia. Zwiększa się ryzyko zawałów, udarów i ataków depresji. Około 50 procent  Polaków odczuwa w tym czasie nasilenie różnych chorób, a nagłe skoki temperatury, ciśnienia i wilgotności potęgują złe samopoczucie.

O tej porze roku ludzie są zmęczeni i nie do końca świadomi, z czego taki stan wynika. Chcieliby zregenerować się, tak jak wiosenna przyroda, a tymczasem organizm mówi – stop. Próbują sobie pomóc lekami, alkoholem, a one zamiast przynieść ukojenie, wywołują różne zaburzenia psychiczne. Często używa się lekkich określeń niektórych poważnych stanów psychofizycznych – wypalenie zawodowe, syndrom przepracowania, stres. Ale naprawdę, są to poważne stany depresyjne,  kiedy życie traci sens i smak.

Większość moich pacjentów nie wypoczywała nigdy – co najwyżej tylko próbowali regenerować siły potrzebne do wykonania następnych obowiązków. Nawet do kliniki przyjeżdżają z założeniem,że detoksykacja, nowe leki i opieka terapeutów pozwolą szybko wrócić do poprzednich obowiązków i nawyków.  Tymczasem czeka ich wiele nowych wyzwań, często potrzeba przewartościowania wszystkich priorytetów. Nauka asertywności, szacunku do swojego organizmu, a przede wszystkim – higieny psychicznej.

Wielu znerwicowanym i spiętym osobom do odzyskania formy wystarczy kilkudniowy wyjazd za miasto, relaks przy spokojnej muzyce czy wizyta u kosmetyczki. Można wzmocnić organizm przez sport. Na przykład długie spacery czy bieganie uodparniają organizm, hartują go i poszerzają tolerancję na gwałtowne zmiany ciśnienia atmosferycznego.

Każdy wysiłek fizyczny ma wpływ na centralny układ nerwowy. W mózgu wytwarzają się endorfiny – hormony odpowiedzialne za poczucie przyjemności, które z powodzeniem mogą zastąpić wszelkie używki i wiele niepotrzebnych tabletek, w tym przeciwbólowych. Ich wpływ na stan równowagi psychicznej jest nieoceniony. Proponuję wypróbować tę receptę w najbliższy weekend.

 


Redakcja Archnews informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja Archnews nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Nadesłał:

pr@zarowkamarketing.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl