Informatyzacja służby zdrowia? Nie tak źle, jak mogłoby się wydawać
ePUAP ma ciągłe awarie, Platforma P1 wciąż nie została uruchomiona, a funkcjonalność systemu eWUŚ pozostawia wiele do życzenia – taki obraz informatyzacji polskiej administracji dominuje w publicznym dyskursie. W gąszczu krytyki giną dobre praktyki, których nie brakuje.
nformatyzacja administracji publicznej od lat budzi kontrowersje. Ciągłe awarie nielicznych istniejących systemów, takich jak ePUAP i eWUŚ, kolejne opóźnienia we wdrożeniu Elektronicznej Platformy Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych oraz nieprawidłowa – według NIK – polityka bezpieczeństwa realizowana przez instytucje publiczne sprawiają, że informatyzacji towarzyszy zwykle negatywny kontekst.
Minusy przysłaniają plusy
Trudno się temu dziwić, patrząc choćby na to, co dzieje się w służbie zdrowia. Minister Konstanty Radziwiłł poinformował w maju br., że spośród 24 produktów projektu P1, które mieli przekazać wykonawcy, odebrano 13, i to w wersji niepełnej. Projekt opóźnił się, a polski budżet wciąż jest narażony na wielomilionowe straty z tego tytułu. Fatalny obraz dopełnia zadłużenie szpitali, które wyniosło pod koniec 2015 r. prawie 14 miliardów złotych, i przedostatnie miejsce, które Polska zajęła w Europejskim Konsumenckim Indeksie Zdrowia. Niezadowolenie budzą trudności w dotarciu do lekarza pierwszego kontaktu, odległe terminy przyjęć przez specjalistów, wydłużające się kolejki do szpitali na zabiegi planowe, jak również pojawiające się problemy z uzyskaniem pomocy w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia. Coraz dotkliwiej odczuwany jest brak fachowej kadry medycznej, lekarzy i pielęgniarek.
Czytaj całość artykułu tutaj: http://www.erp-view.pl/erp/informatyzacja_sluzby_zdrowia_nie_tak_zle_jak_mogloby_sie_wydawac.html
Nadesłał:
openmediagroup
|