Rekordowe lotnisko
Ponad 1300 operacji lotniczych w zaledwie dwa tygodnie. Wrocławskie lotnisko obsłużyło we wrześniu około 3000 osób o statusie VIP, które przyleciały głównie na spotkania z okazji polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. To był najbardziej ruchliwy miesiąc w historii lotniska.
8 kolumn dla 8 delegacji, w sumie ponad 20 samochodów podjeżdża pod… jeden samolot. Tak momentami wyglądała obsługa VIP-ów na wrocławskim lotnisku. W najbardziej newralgicznym okresie, czyli pomiędzy 10 i 23 września we Wrocławiu wykonano dokładnie 1319 operacji lotniczych. To o ponad 200 więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Rekordowy był zwłaszcza 23 września, gdy obsłużono aż 115 operacji. Lotnisko pracowało na pełnych obrotach. Zdarzały się sytuacje, kiedy na niebie można było zaobserwować samoloty ustawiające się w kolejce do lądowania, tak by płynność ruchu została zachowana. – To było naprawdę duże wyzwanie logistyczne, bo tylu gości, w tak krótkim czasie, przyjęliśmy po raz pierwszy w historii. Całej obsłudze, zarówno ze strony lotniska, jak i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, należą się wielkie gratulacje, bo wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z planem – przyznaje Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław. – To bardzo cenne doświadczenie przed przyszłorocznym turniejem UEFA Euro 2012™ i jednocześnie dowód na to, że poradzimy sobie z obsługą gości podczas piłkarskich mistrzostw Europy - dodaje prezes.
Polska prezydencja i spotkania we Wrocławiu były egzaminem nie tylko dla specjalnie przygotowanej 90-osobowej obsługi. Był to także poważny test dla tymczasowego terminalu VIP i dla otwartej w sierpniu płyty południowej. – Specjalny terminal dla ważnych delegacji spełnił swoją rolę w 100%. Jednocześnie przyjmował nawet 50 gości, którzy w komfortowych warunkach oczekiwali na swój samolot. Furorę zrobił najnowszy telewizor 3D w multimedialnym kąciku, który dostarczył wszystkim mnóstwo zabawy – wspomina Izabela Prażmowska, kierownik zmiany obsługi pasażerskiej na wrocławskim lotnisku. Po raz pierwszy szczelnie zapełniła się wyremontowana płyta południowa, która jest przystanią dla mniejszych samolotów. – Momentami była zajęta w całości. Ale to nic dziwnego, skoro w ciągu zaledwie dwóch tygodni wylądowały we Wrocławiu 172 prywatne maszyny. To prawie dwa razy więcej niż rok temu – dodaje.
Wrześniowy ruch VIP-ów pobił wszystkie rekordy, w co z pewnością będzie trudno uwierzyć podróżnym, którzy w tym czasie wylatywali i przylatywali do Wrocławia. – Zarówno w terminalu, jak i przed nim, nie dało się odczuć tego obłożenia, bo ruch VIP-owski był obsługiwany równolegle, ale w taki sposób, by nie kolidować z regularnymi pasażerami. Ten system zdał egzamin perfekcyjnie – przyznaje Izabela Prażmowska.
Infrastruktura VIP sprawdziła się również przy obsłudze m.in. Tomasza Adamka. Polski bokser czekał w tymczasowym terminalu na swój samolot krótko po walce o mistrzostwo świata z Witalijem Kliczką. Ciekawe, czy z obsługi VIP skorzystają również polscy piłkarze, którzy swój trzeci mecz grupowy podczas przyszłorocznego turnieju UEFA Euro 2012™ rozegrają właśnie we Wrocławiu. Na swój mecz czeka już także lotnisko, które w czerwcu znów będzie musiało zmierzyć się z niezliczoną ilością VIP-ów. – Jeśli potraktujemy wrześniową prezydencję jako sparing, to można śmiało powiedzieć, że jesteśmy w bardzo dobrej formie. A mówiąc już zupełnie poważnie, to jestem przekonany, że dzięki wiedzy zdobytej w ostatnich tygodniach, poradzimy sobie z każdym wyzwaniem logistycznym – przekonuje Dariusz Kuś.