Śledzik niejedno ma imię!
Śledź to jedno z najbardziej tradycyjnych polskich dań wigilijnych. Jednak każdy region, a nawet każda rodzina ma na niego własne sposoby.
Stąd wiele postaci śledzia w naszej tradycji kulinarnej: po kaszubsku, po giżycku, w oleju, occie lub śmietanie, na słono lub na słodko, w marynatach, smażone lub pieczone. Zapraszamy w kulinarną podróż po Polsce!
Najwięcej pomysłów na śledzia jest chyba tam, gdzie śledzi było zawsze najwięcej, czyli na Pomorzu
i Kaszubach. Śledź po kaszubsku, to nic innego jak ryba w oleju, z pomidorami i cebulką, opcjonalnie może być z rodzynkami. Kaszubi jedzą także śledzia z grzybami, cebulką i olejem, jak również śledzia pieczonego. Na Mazurach króluje śledź po giżycku – z pomidorami, cebulą i jabłkami, a na Warmii – po iławsku – ze świeżym ogórkiem i śliwkami w śmietanie. Na Śląsku, mimo że do morza daleko, śledzie także są bardzo popularne. Hekele to górnośląska pasta śledziowa z jajkiem na twardo, ogórkiem kiszonym i cebulką. Każdy Ślązak wie także, co to szałot – sałatka ziemniaczano-śledziowa z podsmażoną kiełbasą lub boczkiem, jajkiem i ogórkiem. Na Lubelszczyźnie śledzie śledzie się po tatarsku – z marynowaną papryką, korniszonami, marynowanymi pieczarkami, a na Podkarpaciu – ze śliwkami.
Jakbyśmy ich nie przyrządzali, warto jeść śledzie, gdyż ta pyszna morska ryba to źródło kwasów omega-3, które przyspieszają przemianę materii i wzmacniają pamięć. Jako źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych śledzie obniżają poziom cholesterolu, regulują ciśnienie i zwiększają odporność na choroby. Są też bogatym źródłem witamin A i D i E, a także B6 i B12, żelaza, cynku, miedzi, fosforu i jodu. A Wy jakie śledzie lubicie najbardziej?
Nadesłał:
Paulina Rucińska
|