Słodki prezent na imieniny Katarzyny. Wyjątkowy wypiek Fabryki Cukierniczej Kopernik S.A.
Specjalnie z okazji dnia św. Katarzyny, przypadającego na 25 listopada, mistrzowie piernikarstwa z Fabryki Cukierniczej Kopernik wypiekli wyjątkowe, limitowane, toruńskie Katarzynki. Niepowtarzalne, bo wypieczone z ciasta przygotowanego tego samego dnia dokładnie rok temu.
Najstarsi piernikarze z Fabryki Cukierniczej Kopernik, ci z ponad 40-letnim stażem, nie pamiętają, by ciasto na pierniki tak długo leżakowało. „Katarzynka 12 miesięcy” wypieczona z okazji dnia ich patronki, św. Katarzyny, to więc produkt całkowicie wyjątkowy i unikalny. Wypieczony zgodnie ze dawnym zwyczajem, kiedy to piernikarze przygotowywali ciasto, by po latach wypiec z niego pierniki na najwspanialsze rodzinne okazje, jak narodziny lub ślub córek. To także pierniki o największej wartości i walorach smakowych, bo ciasto piernikowe podobnie jak wino, im dłużej leżakuje, tym jest znakomitsze.
Sekret ciasta zamknięty w skrzyni
Dokładnie 12 miesięcy temu z myślą o tegorocznym dniu św. Katarzyny, który obchodzimy 25 listopada, w Fabryce Cukierniczej Kopernik, zgodnie z tradycyjną i od lat niezmienną recepturą, największą dbałością o utrzymanie tradycyjnego smaku i z najlepszych polskich składników przygotowane zostało długo dojrzewające ciasto piernikowe. Cierpliwie i bez pośpiechu, zamknięte w skrzyni, przeleżało w chłodnej piwnicy fabryki okrągły rok, nabierając niepowtarzalnego aromatu i smaku korzennych przypraw. Wypieczono z niego Katarzynki niezwykłe i niepowtarzalne. Zapakowano ręcznie w stylu retro w sposób, jaki wile osób pamięta z dzieciństwa. Tak piernikarze uczcili zapomniany już nieco dzień patronki wszystkich piekarzy, ale i imieniny wszystkich polskich Katarzyn. Od tej pory Fabryka Cukiernicza Kopernik będzie co rok świętować ten dzień, wypiekając limitowane Katarzynki z długo leżakującego ciasta, a poprzez to wskrzeszać dawną polską tradycję obchodów św. Katarzyny.
Zapomniana polska tradycja
„Katarzynka 12 miesięcy”, wyjątkowy produkt Fabryki Cukierniczej Kopernik dostępny jedynie w liczbie 6 000 drewnianych, dębowych skrzynek skrywających wyjątkowe pierniki, ma także przypomnieć o zapomnianej już nieco polskiej tradycji. Niegdyś w Polsce od dnia św. Katarzyny zaczynał się okres przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Zgodnie z tradycją, która wywodzi się ze średniowiecza i trwała aż do końca XIX wieku, 25 listopada rozpoczynano również wypiek Katarzynek – najsłynniejszych toruńskich pierników. Słodkie ciastka wraz z innymi wypiekami sprzedawano na tętniącym życiem jarmarku. W Toruniu, skąd wywodzą się pierniki, oczywiście przed kościołem św. Katarzyny.
Katarzynki, obchodzone niegdyś równie hucznie co Andrzejki, były ponadto oznaką zakończenia prac polowych i okresem ostatnich zabaw poprzedzających adwent. W ludowych tradycjach był to czas najlepszy dla zalotów i kojarzenia małżeństw. Powszechnym polskim powiedzeniem było: "Kto się zaleca w adwenta będzie miał żonę na święta". Stąd w imieniny Katarzyny młodzi mężczyźni odprawiali wróżby, by zdobyć informacje na temat przyszłej wybranki swego serca. Odpowiednikiem tych zabaw były kobiece wróżby w dniu św. Andrzeja, które do dziś nie zostały zapomniane.
Romantyczna historia Katarzynek
Miłosne historie i nadzieje towarzyszyły nie tylko obchodom dnia św. Katarzyny. To także jeden z motywów pięknych legend dotyczących powstania najbardziej rozpoznawalnego kształtu piernika, Katarzynki. Zgodnie z jedną z nich, piernik ten wymyślił młody, skromny czeladnik, zakochany w pięknej Katarzynie, córce swojego mistrza piernikarskiego. Ten jednak nie wyobrażał sobie, by jego piękna córka mogła wyjść za mąż za ubogiego chłopca. W zyskaniu przychylności mistrza nie pomogła tym bardziej młodemu Bogumiłowi „piernikowa wpadka” w tak ważnym momencie, jakim była wizyta króla w Toruniu. Zadaniem czeladnika było wypieczenie okazjonalnego piernika, który monarcha miał otrzymać w prezencie. Ze specjalnie przygotowanego ciasta wykonał dwa serca, ułożył je naprzeciw siebie i połączył dwoma kółkami, które miały symbolizować dwie obrączki. Jednak pierniki te pod wpływem ciepła połączyły się ze sobą, tworząc niespotykany dotychczas kształt. Gdy tuż przed przyjazdem króla do miasta o porażce dowiedział się mistrz piernikarski, Bogumił w myślach żegnał się już nie tylko z pracą, ale i ukochaną Katarzyną. Z braku czasu na wypiek nowej piernikowej formy, król otrzymał zagadkowy podarunek. Aby uratować cały zakład i honor pracodawcy, Bogumił postanowił wytłumaczyć władcy, że kształt piernika miał symbolizować dwa zakochane serca połączone ze sobą obrączkami, a wypiekając ciasto myślał o ukochanej Katarzynie. Król wysłuchał opowieści Bogumiła w milczeniu i natychmiast zwrócił się do stojącego obok mistrza z prośbą, by zezwolił na ślub córki z młodym czeladnikiem. Król nadał też Bogumiłowi tytuł piernikarskiego Mistrza i obdarował go złotymi dukatami. Na koniec poprosił toruńskich piekarzy, by pierniki w kształcie uformowanym przez Bogumiła regularnie wypiekano i nazwano „katarzynkami” na pamiątkę miłości tych dwojga[1].
***
Katarzynka 12-miesięcy – edycja limitowana
- Z ciasta leżakującego rok.
- Wypieczona według tradycyjnej receptury.
- Wypieczona w limitowanej liczbie – dostępna w sprzedaży w ilości 6 000 dębowych skrzynek.
- Ręcznie pakowana w stylu retro.
- Dostępne w sprzedaży jedynie w sklepach firmowych FC Kopernik oraz www.piernikowysklep.pl.
[1] Rocznik Toruński, Tom 39, rok 2012, P. Bobecka „Pierniki toruńskie w historii i w podaniach lokalnych”.