Warto o siebie zawalczyć
Kiedy można o sobie powiedzieć – „bogata kobieta”? Czym właściwie jest bogactwo i czy samodzielność finansowa to jedyny klucz do odzyskania poczucia własnej wartości? O tym jak dążyć do niezależności rozmawiamy z Moniką Jabnouni, Polką, mieszkającą w Wielkiej Brytanii, założycielką bloga.
Moniko, czy współczesne kobiety są Twoim zdaniem niezależne?
Ostatnimi czasy obracam się w szerokim gronie kobiet z różnych środowisk. Sprzedajemy kosmetyki, pracujemy w biznesie online. Ten sposób zarabiania przyciąga często dziewczyny, które po prostu szukają jakiegoś planu na życie. Wiele z nich jest po tzw. przejściach, choć nie wszystkie. Różnią się między sobą również pod kątem wykształcenia, ale łączy je jedno – chcą być niezależne, rozwijać się i zarabiać godne pieniądze za wykonywaną pracę.
Czyli chcieć to móc?
Na pewno, ale początki bywają różne, bo chęci to jedno, a rzeczywistość drugie. Często obserwuję zjawisko niepewności w podejmowaniu decyzji. Wiele kobiet np. mówi, że musi zapytać męża, czy mogą rozkręcić biznes. Wiele stwierdza, że nie mają własnych pieniędzy i muszą poprosić męża o daną sumę, która jest potrzebna, by zainwestować w zakup produktów. Chcą pracować, ale boją się same zdecydować, czy startować z biznesem, czy nie. To mnie zaskakuje, ponieważ wydawałoby się, że żyjemy w XXI wieku i kwestia „uległości” wobec mężczyzn odeszła do lamusa. Rzeczywistość pokazuje jednak, że wciąż tkwimy w stereotypowym myśleniu o rodzinie, w której mąż zarabia, a kobieta nie ma pieniędzy. Na pewno jest to też związane z niskim poczuciem własnej wartości, z którym mierzy się wiele osób.
Czy myślisz, że to wina stereotypów?
Na pewno, choć myślę, że stereotypy są w jakimś stopniu ludziom potrzebne, bo upraszczają świat. Z drugiej strony wiele stereotypów podcina skrzydła. Na przykład kobieta, która, wychodząc z domu rodzinnego, jest pewna, że najważniejsze dla niej jest małżeństwo, poszukuje związku na siłę, często wiążąc się z niewłaściwym mężczyzną. Mnóstwo jest takich historii… Sama kiedyś tkwiłam w toksycznym, pełnym przemocy związku. Ciągle nie miałam pieniędzy, byłam uzależniona najpierw od rodziców, potem od męża. Każda praca, którą podejmowałam - frustrowała mnie i męczyła. Czułam, że się duszę, że jestem uwikłana w sieci wzajemnych zależności i nie ma dla mnie ratunku. Właściwie nic nie miało sensu...
To jak to zmienić? Od czego zacząć drogę ku niezależności?
Chyba od rozmowy z samą sobą i uświadomienia sobie, że warto zawalczyć o siebie... Zmiana sama się nie wydarzy, musimy jej pomóc. W moim przypadku impulsem do rewolucji w podejściu do życia był wyjazd do Wielkiej Brytanii. Musiałam się odciąć od dawnego środowiska, odciąć pępowinę. Czasami jest to jedyna opcja – wyjechać, zacząć wszystko od nowa.
Udało Ci się uciec z pułapki.
Tak, bo się o to postarałam i opracowałam plan ucieczki. Uświadomiłam sobie, że jestem dla siebie NAJWAŻNIEJSZĄ OSOBĄ NA ŚWIECIE i muszę coś zrobić, by świat się o tym dowiedział i docenił moje atuty. Znalazłam też ogromne wsparcie w moim otoczeniu – pomógł mi mój drugi mąż oraz kobiety, które spotkałam po przyjeździe do Wielkiej Brytanii.
Czyli kobiety potrafią sobie nawzajem pomagać?
Owszem, możemy na siebie liczyć, ja tego doświadczyłam. Dostałam pomocną dłoń jak tylko przyjechałam do Anglii. Czułam się zagubiona i mogłam liczyć na to, że Polki, które już wcześniej się tu osiedliły, podzielą się swoją wiedzą jeśli chodzi o zwykłe sprawy do załatwienia w nowym kraju. Prawdziwego wsparcia zaznałam jednak dopiero, gdy podjęłam decyzję o pracy w marketingu sieciowym. Misją firmy, w której pracuję, jest rozwój ludzi, zmiana ich życia na lepsze. Wiąże się z tym codzienne dawanie wsparcia sobie nawzajem w zmianie nastawienia do siebie, do pracy, do codziennych spraw. Chodzi o to, by nam się chciało, byśmy czuły się ważne i potrzebne i nie ustawały w samorozwoju. I to jest piękne, gdy patrzę, jak dziewczyny się zmieniają, jak mkną do przodu, jak szybko stają na nogi również pod kątem materialnym i zaczynają wreszcie się uśmiechać.
Czyli można powiedzieć, że tworzycie społeczność niezależnych, szczęśliwych kobiet.
Budujemy kobiecą społeczność z wielką radością, ale dopuszczamy też chętnych panów (śmiech). Wzajemna energia nas niezwykle wzbogaca, pomaga żyć. To wielkie szczęście obserwować, jaka zmiana zachodzi w ludziach, jeśli da im się szansę na to, by uwierzyli w swoje możliwości.
Napisałaś e-book na ten temat, prawda?
Tak, tytuł to „Trzy nawyki szczęśliwych ludzi” i są to wskazówki jak stać się takim człowiekiem pomimo wszelkich stereotypów, ograniczeń i trudności. Ta publikacja to jednak dopiero mały wstęp do dalszej pracy, chcę dzielić się doświadczeniem szerzej i stąd pomysł na założenie bloga: www.bogata-kobieta.pl. To mój kolejny projekt, którego celem jest pokazanie kobietom na zakręcie, że nie są same, że jest mnóstwo możliwości, żeby się rozwijać, zarabiać, czuć się docenionymi, pięknymi i silnymi. Jestem przekonana, że my kobiety wciąż powinniśmy podejmować tego typu inicjatywy i nigdy ich za mało. Wiele osób pogrążonych w marazmie, sfrustrowanych i czujących, że ich życie to równia pochyła, powinny nieustannie słyszeć, że są wokół nich inne otwarte kobiety, które pomogą im spojrzeć na świat inaczej. To bardzo ważne dla mnie osobiście – sama dwa lata temu byłam zupełnie inną osobą - zastraszoną, zestresowaną życiem, przekonaną, że nic mnie już dobrego nie czeka.
Ale się zmieniłaś i teraz zarażasz innych swoją mocą.
Dokładnie tak! I zamierzam to robić wszelkimi dostępnymi sposobami! Zapraszam wszystkich na moją stronę www.bogata-kobieta.pl, gdzie można znaleźć wiele cennych wskazówek, nawiązać kontakt biznesowy i poznać ludzi, którzy chcą zmieniać rzeczywistość wokół siebie i obalać stereotypy, które nas ograniczają.
Dziękuję za rozmowę.
Monika Jabnouni jest Polką, mieszkającą od kilku lat w Wielkiej Brytanii. Chce dzielić się swoim doświadczeniem i pokazywać wszystkimi, że BOGACTWO naprawdę jest na wyciągnięcie ręki – tylko trzeba umieć po nie sięgnąć! Monika Jabnouni jest autorką e-booka „3 nawyki szczęśliwych ludzi”, dostępnego pod linkiem” https://monikajabnouni.com/e-book/ oraz liderką społeczności kobiet, które zajmują się marketingiem sieciowym.
Nadesłał:
m.lipinski
|