Płyta Adele 19
Ma najlepszy głos spośród wszystkich gwiazd popularnych w ostatnim dziesięcioleciu. Jej piosenki mają zdolność do poruszania. Głębokie teksty wywołują u słuchacza jednocześnie ból, gniew, radość.
Mowa jest o Adele, brytyjskiej wokalistce, która szturmem zdobyła niemal wszystkie listy przebojów na całym świecie. Jej album zatytułowany 19 usłyszałem dopiero miesiąc temu (wcześniej znałem tylko single puszczane w radiu) i całkowicie mnie pochłonął. Od tego dnia słucham go minimum dwa razy dziennie i prawdopodobnie upłynie bardzo dużo wody w Wiśle zanim mi się on znudzi. Adele udało się zdobyć moje serce.
Pierwsze dwa utwory zawarte na płycie, "Daydreamer" i "Best For Last", są nieco "niejakie". Absolutnie nie mam na myśli tego, że są złe. Wręcz przeciwnie. Są niezwykle melodyjne, miłe dla ucha i kojące dla zmysłów. Taka jest właśnie ich rola, albowiem mają wyciszyć i przygotować słuchacza na to co usłyszy potem.
Następna piosenka, "Chasing Pavements", uderza z taką mocą, że nie wiesz co się stało i kiedy. Zaczyna się podobnie jak poprzednie, spokojnie i bez emocji, gdy nagle uderza potęga głosu Adele i rzuca w wir emocji. Nic nie jesteś w stanie zrobić, jej głos Cię obezwładnia i na skórze pojawia się gęsia skórka. W trakcie jego słuchania stopnieje każde lodowate serce.
Emocje trwają już do końca słuchania płyty Adele 19. Na szczególne wyróżnienie zasługuje utwór "Hometown Glory". Przypomni on każdemu dzieciństwo i dom w którym dorastał. Wspaniała nostalgiczna podróż do świata dziecięcych marzeń.
Silny głos, cudowne melodie, chwytające za duszę teksty. Album Adele 19 zdecydowanie powinien zasilić muzyczną kolekcję.
Nadesłał:
ewapotaniec
|