Stanowisko Instytutu Jagiellońskiego w sprawie zagrożeń dla bezpieczeństwa lekowego Polski
Wzmocnienie kondycji krajowego przemysłu farmaceutycznego gwarancją bezpieczeństwa lekowego. Czy zaproponowany w projekcie ustawy kształt paybacku nie osłabi tej branży?
Przy okazji nowelizacji ustawy refundacyjnej Ministerstwo Zdrowia (MZ) przedstawiło nowe zapisy dotyczące mechanizmu zwrotu kosztów, tzw. paybacku zmuszające producentów leków do ponoszenia finansowych konsekwencji przekroczenia budżetu refundacyjnego. Eksperci Instytutu Jagiellońskiego ostrzegają, że wprowadzenie „paybacku” w proponowanym kształcie wpłynie negatywnie na krajową branżę farmaceutyczną, a w konsekwencji zagrozi bezpieczeństwu lekowemu naszego kraju.
Obowiązkiem rządu jest zagwarantowanie bezpieczeństwa państwa na wszystkich płaszczyznach. Jednym z jego elementów jest tzw. bezpieczeństwo lekowe polegające na zapewnieniu obywatelom powszechnego dostępu do farmakoterapii, rozumianego jako pełne zaspokojenie popytu na produkty lecznicze, a także możliwość nabycia ich po przystępnych cenach. Ważną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa lekowego pełni krajowy przemysł farmaceutyczny, czyli firmy produkujące leki na terenie Polski. Dzięki niemu państwo staje się mniej zależne od producentów leków importowanych i w sytuacjach kryzysowych nadal może gwarantować obywatelom dostępność produktów leczniczych w każdej aptece w kraju.
Zaproponowana konstrukcja paybacku przerzuca finansowanie wzrostu kosztów refundacji nowych drogich leków oryginalnych na krajowe firmy generyczne. Zgodnie z planowanymi zmianami, jeśli NFZ wyda na refundację więcej niż zakładał w planie finansowym, różnice pokrywają producenci leków sprzedawanych w aptekach, czyli najczęściej krajowi producenci leków generycznych. Takie rozwiązanie budzi sprzeciw z racji jego jawnej niesprawiedliwości, ponieważ głównymi sprawcami przekroczeń budżetowych są leki, których wytwórcy zwolnieni są z obowiązku pokrywania tych różnic.
Payback zaproponowany przez resort zdrowia jest również nieracjonalny. Nie powinien bowiem dotyczyć leków, które generują oszczędności, czyli generycznych i biopodobnych. Dzięki konkurencji generycznej rocznie NFZ uzyskuje około pół miliarda zł oszczędności. Dlatego nawet, jeśli spożycie tych leków jest większe niż zaplanowano w planie finansowym NFZ, to jest to korzystne, bo oznacza, że substytucja generyczna przyniesie korzyści finansowe. Co ważne, z każdej złotówki wydanej na zakup leku krajowych producentów aż 78 gr trafia do budżetu państwa zwiększając PKB naszego kraju ( Raport DeLAB Uniwersytet Warszawski, „Makroekonomiczne aspekty znaczenia sektora farmaceutycznego dla polskiej gospodarki”)
Tymczasem zgodnie z nową koncepcją, „payback” będzie zmuszał krajowych producentów do nieprzewidzianych i nieplanowanych wydatków, co może wpłynąć negatywnie na ich rentowność, a w konsekwencji na spadek wpływów z podatków, ograniczenie zatrudnienia oraz zmniejszenie środków na inwestycje, badania i rozwój. W obawie przed „paybackiem” firmy mogą zmniejszać dostawy leków do aptek, co spowoduje spadek ich dostępności. W efekcie pod koniec okresu rozliczeniowego jeśli przekroczony zostanie zaplanowany przez resort zdrowia na dany okres poziom sprzedaży, w aptekach zabraknie leków.
Działania Ministerstwa Zdrowia, zdaniem ekspertów Instytutu Jagiellońskiego, to próba przerzucenia na krajowych producentów leków odpowiedzialności za brak dyscypliny budżetowej resortu zdrowia. Dzięki temu MZ nie będzie musiał liczyć się z kosztami farmakoterapii, bo jeśli zdecyduje się na refundację nawet najdroższych leków, to konsekwencje przekroczenia budżetu spadną na firmy farmaceutyczne, które na decyzje ministerstwa nie mają wpływu. Staną się niejako zakładnikami polityki resortu, rodzajem polisy ubezpieczeniowej.
W konsekwencji „payback”, jako narzędzie służące do uzyskiwania oszczędności w budżecie refundacyjnym, nie przyniesie spodziewanych wpływów z racji jego jawnej niesprawiedliwości wobec producentów zmniejszających wydatki NFZ. Eksperci Instytutu Jagiellońskiego nie potrafią doszukać się korzyści dla interesu państwa i pacjentów płynących z tego rozwiązania. Taka konstrukcja paybacku jest również sprzeczna z zaproponowanym przez resort rozwoju refundacyjnym trybem rozwojowym(RTR), który ma wspierać partnerów polskiej gospodarki. Payback może bowiem ich karać finansowo.
Co drugi sprzedawany w Polsce farmaceutyk jest produkowany przez krajowe firmy. W przypadku jakichkolwiek problemów produkcyjnych, konfliktów zbrojnych czy wahania kursu walut - krajowy przemysł dostarczy leki na polski rynek w pierwszej kolejności – bo jest to dla niego rynek priorytetowy. Wprowadzenie proponowanego paybacku spowoduje, że bezpieczeństwo farmaceutyczne naszego kraju zostanie w dużym stopniu ograniczone.
Dlatego eksperci Instytutu Jagiellońskiego rekomendują stworzenie międzyresortowych regulacji na rzecz wzmocnienia krajowego przemysłu farmaceutycznego, w którym wzięłyby czynny udział Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Ministerstwo Obrony Narodowej. Tylko w sytuacji, kiedy przemysł będzie miał stworzone dogodne warunki rozwoju, będzie mógł być gwarantem dostaw leków. Również założenia Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zdają się wskazywać właśnie na przemysł farmaceutyczny jako ten, który ma ogromny potencjał rozwojowy i może zwiększać innowacyjności polskiej gospodarki. Dlatego w zdumienie wprawia fakt, że krajowy przemysł farmaceutyczny, na który Ministerstwo Rozwoju wskazuje, jako na jedną z lokomotyw innowacyjnego biznesu, może zostać osłabiony, a nawet zniszczony przez regulacje wychodzące z Ministerstwa Zdrowia. Bez synergii pomiędzy resortami polska gospodarka ma nikłe szanse w starciu z międzynarodową konkurencją.
Nadesłał:
iwonamichalowska
|