Turystyka językowa 2012 - trendy
Rynek wakacyjnych szkół językowych na świecie ma się całkiem nieźle już od wielu lat. Pomimo przeszkód w postaci kryzysów ekonomicznych i spadków gospodarczych, w 2011 roku niektóre wakacyjne szkoły językowe nadal były zapełnione po brzegi. Ale... wymagania klientów ostatnimi czasy uległy zmianie.
Okazuje się, że od pewnego czasu, przy wyborze zagranicznego kursu językowego klienci mają coraz większe wymagania dotyczące samego nauczania. Europejskie firmy specjalizujące się w sprzedaży kursów językowych zauważyły, że sprzedaż zagranicznych wyjazdów w celu nauki języka latem to ok 70-75% ich sprzedaży rocznej. Wyjazd na kurs do Anglii czy Francji wiąże się z dużymi kosztami, ale korzyści po powrocie są widoczne natychmiast. Dlatego też wiele rodzin chętnie oszczędza na tradycyjnej turystyce rodzinnej, aby móc wysłać syna/córkę na 2 tygodnie nauki zagranicę. Co więcej, okazuje się, że przy wyborze językowego obozu młodzieżowego, nie zawsze rodzice kierują się ceną, a w większości wypadków – jakością! Sieć szkół St. Giles International zauważyła największe zainteresowanie w ubiegłym sezonie w swoich najdroższych destynacjach czyli Oxfordzie i Canterbury.
Wysoka jakość
Całoroczne szkoły językowe przeżywają co roku prawdziwy najazd kursantów podczas miesięcy letnich. Oczywiście, pomimo nawet najwyższych standardów, ciężko jest utrzymać tę samą jakość oferowanych usług gdy nagle z 40-tu kursantów poza sezonem, do szkoły przyjeżdża 140 osób . Szkoły zatrudniają wówczas dodatkowe „posiłki”, aby móc utrzymać wysokie standardy. Należy jednak pamiętać, że wybór oferty językowej poza terminem wakacyjnym może okazać się bardziej wartościowy dla samego uczestnika. Niestety nie każdy może sobie na to pozwolić ze względu na brak czasu.
Największym wyzwaniem jednak dla szkół językowych w szczycie sezonu wakacyjnego jest utrzymanie odpowiedniego poziomu zakwaterowania u rodzin goszczących, które współpracują ze szkołą. Bo przecież w lipcu i sierpniu trzeba mieć więcej rodzin do dyspozycji niż zimą. Dlatego też latem wygrywają takie szkoły, jak np. Sprachcaffe, które oferują wiele alternatywnych form zakwaterowania: rezydencje, akademiki, apartmenty itp. Z resztą, właśnie ten typ zakwaterowania staje się coraz bardziej popularny wśród polskich klientów. Nie zapominajmy, że standardy zakwaterowania u poszczególnych rodzin mogą się znacząco od siebie różnić i nie możemy mieć tu przecież do nikogo pretensji. Co innego w takiej np. rezydencji, tu wszystkie pokoje są utrzymane na podobnym poziomie. Ponadto, część szkół stara się kontrolować ilość rezerwacji na terminy wakacyjne poprzez podniesienie cen zakwaterowania właśnie w tych terminach. Ma to na celu zachęcenie klienta do wyboru oferty z tzw. sezonu niskiego.
Typowy wakacyjny klient
Typowy wakacyjny klient ma 18 lat i poszukuje kursu, podczas którego może połączyć naukę języka z zabawą i wypoczynkiem. W ostatnim czasie można również zaobserwować wzrost zapotrzebowania na kursy rodzinne, gdzie zarówno rodzice, jak i dzieci będą mieli zorganizowany czas i naukę (niekoniecznie razem!). Niewiele szkół to oferuje, ale ich liczba rośnie (np. IH w Nicei, ESSC na Cyprze). Co więcej, rośnie ilość zapytań zarówno na kolonie językowe dla małych dzieci, jak i na kursy skierowane wyłącznie dla osób dorosłych (czyli np. 50+).
Oczekiwania letnich klientów są nieco inne niż klientów całorocznych. Pomimo, że klientowi całorocznemu i wakacyjnemu przyświeca ogólny wspólny cel (nauka i poprawa umiejętności językowych), to jednak klient letni, bardziej ukierunkowany jest na wypoczynek, oczekuje więcej rozrywki po zajęciach. Dlatego też szkoły na lipiec i sierpień prześcigają się w pomysłach przygotuwując coraz to ciekawsze zajęcia pozalekcyjne, czyli nie tylko zwiedzanie , ale również różnego rodzaju gry plenerowe, zabawy na świeżym powietrzu czy w wodzie. Rosną także wymagania kursantów wobec samego programu zajęć dodatkowych! O ile dawniej wakacyjny klient nie przywiązywał do tego tak wielkiej wagi, o tyle obecnie, wielu z nich oczekuje bardzo rozbudowanego programu animacji. Nieżadko, klienci proszą o szczegółowy grafik zajęć już przed wyjazdem. Co więcej, część szkół językowych przygotowuje zajęcia tematyczne, takie jak np tenis, piłka nożna (np. Caxton College), kurs gotowania (Smak Kalabrii – Sprachcaffe ) czy nauka nurkowania.
Ale oczywiście, jedno jest niezmienne: największe zapotrzebowanie na rynku wakacyjnych kursów językowych było, jest i będzie na tradycyjne połączenie kursu dla młodzieży z tzw. „activities” czyli zajęciami dodatkowymi. Szkoła Sprachcaffe potwierdza, że latem największym zainteresowaniem cieszą się ich obozy „Under 20” na Malcie, gdzie po zajęciach uczniowe mogą korzystać w pełni z życia towarzyskiego w dyskotekach, pubach, barach czy choćby na plaży. To też zmusza ich przecież do mówienia po angielsku!
Nadesłał:
SprachcaffePolska
|