Lifting wampirzy – groźna nazwa. A sam zabieg?
Wampiry kojarzą nam się z krwią i śmiertelnym zagrożeniem. Tymczasem ta kontrowersyjnie nazywana mezoterapia jest naturalnym, nowoczesnym i jednym z najbardziej bezpiecznych zabiegów medycyny estetycznej.
O liftingu wampirzym opowiada dr n. med. Katarzyna Błaszkiewicz, specjalista w dziedzinie transfuzjologii klinicznej z prywatnego szpitala Żagiel Med w Lublinie, rozwiewając niektóre wątpliwości.
Skąd ten wampir?
Lifting wampirzy to zabieg niechirurgiczny, który polega na wstrzykiwaniu w skórę pacjentki jej własnej krwi, a właściwie preparatu krwiopodobnego zwanego osoczem bogatopłytkowym. Osocze jest jak koktajl bogaty w komórki, czynniki wzrostu i peptydy, który w naturalny sposób stymuluje odbudowę skóry, przyczyniając się tym samym do produkcji nowych komórek i tworzenia niewidocznych nowych naczyń krwionośnych pełniących funkcje odżywcze. Szczególnie stymuluje fibroblasty – komórki skóry właściwej odpowiedzialne za tworzenia kolagenu i elastyny. Żaden koktajl podawany zewnętrznie w mezoterapii nie zapewnia takiej regeneracji, rewitalizacji i odżywienia – mówi dr n. med. Katarzyna Błaszkiewicz.
Cel i przebieg zabiegu
Wzorcowy zabieg trwa około godziny i dzieli się na trzy etapy. Zaczyna się od pobrania około 8 ml krwi pacjenta do certyfikowanego, jednorazowego zestawu z probówką, którą następnie poddaje się wirowaniu. W jego wyniku uzyskiwane jest osocze bogatopłytkowe. Następnie wprowadzane jest ono w systemie zamkniętym (jałowym) do strzykawki. Podaje się je małą igiełką w te miejsca skóry, na których nam najbardziej zależy. Mogą to być okolice twarzy, oczu czy ust, a także dłonie, szyja czy dekolt. Co ciekawe, ten rodzaj liftingu sprawdza się również przy leczeniu łysienia androgenowego, ponieważ stymuluje tworzenie nowych cebulek włosowych oraz odbudowę włosów szczątkowych. W celu stworzenia pełnego komfortu dla pacjentki skóra poddawana zabiegowi jest wcześniej znieczulana maścią Emla, sprawiając, że zabieg jest całkowicie bezbolesny. Należy pamiętać, że zabieg będzie bezpieczny i przyniesie oczekiwany efekt tylko, gdy przeprowadzony będzie przez wykwalifikowanego lekarza medycyny estetycznej przy użyciu certyfikowanego zestawu. – podkreśla dr Błaszkiewicz.
Wiek pacjentek… i pacjentów
Jeśli mamy dwadzieścia parę lat, zauważamy suchość skóry i pierwsze zmarszczki mimiczne, możemy zdecydować się na przykład na jeden zabieg w roku – to w zupełności wystarczy. Im wcześniej będziemy stymulować regenerację tą metodą, tym skóra bardziej będzie przypominała skórę młodą. Wskazaniem do liftingu wampirzego są oczywiście duże bruzdy w wieku nieco starszym i utrata jędrności skóry. Uwaga! Zabieg przeznaczony jest również dla mężczyzn. Oni, tak samo jak kobiety, poddają się upływowi czasu. Skóra mężczyzn jest twardsza i może się wydawać, że jest trwalsza, ale andropauza niestety zawsze wpływa niekorzystnie na stan skóry – również na stan skóry męskiej. – mówi dr Błaszkiewicz i dodaje, że nie ma nic złego w tym, żeby panowie odwiedzili specjalistę i poddali się liftingowi wampirzemu.
Efekty tu i teraz?
Im młodsza pacjentka, tym mniej zabiegów jej skóra będzie wymagała. Do uzyskania zadowalających efektów potrzeba minimum trzech zabiegów w miesięcznych odstępach. Potem możemy zastosować dawkę przypominającą, czyli jeden zabieg na rok. W przypadku osób pięćdziesięcioparoletnich należy wykonać więcej zabiegów, które mają doprowadzić do akceptowalnego spłycenia zmarszczek. Na efekty mogą wpłynąć też ewentualne stosowanie używek, wizyty w solarium i niewłaściwa pielęgnacja. Co ciekawe, do odbudowy skóry dochodzi stopniowo – jej stan poprawia się dzień po dniu, zanikają zmarszczki i cieszymy się coraz większą jej jędrnością. Nasza twarz nie zdradza, że korzystamy z usług gabinetu medycyny estetycznej. – opowiada dr Błaszkiewicz.
Jak świat będzie Cię widzieć zaraz po zabiegu?
Jednym z częstszych pytań jest to, po jakim czasie można pokazać się światu bez prezentowania śladów ingerencji. Lifting wampirzy to seria zastrzyków, wobec tego w miejscach, w których będziemy podawać osocze, mogą wystąpić pęcherzyki. Zazwyczaj ustępują one w ciągu doby. Bardzo rzadko pojawiają się z kolei małe krwiaki i siniaki. Jeśli jednak do tego dojdzie, nie ma po nich śladu już 2-3 dni po zabiegu. – mówi dr Błaszkiewicz i raz jeszcze podkreśla, że w dniu zabiegu trzeba liczyć się z niewielkim obrzękiem skóry. Na szczęście następnego dnia skóra jest już rozpromieniona i nawodniona, na co zwracają uwagę wszyscy pacjenci.
Lifting wampirzy cieszy się ostatnio dużą popularnością w gabinetach medycyny estetycznej. Jak widzimy, ze światem wampirów łączy go jedynie – a może aż – przekonanie, że krew działa jak eliksir młodości.
Nadesłał:
Pat
|