2011-05-30
„Pokaż mi swoją szafę, a powiem, gdzie najczęściej robisz zakupy” – tak przeformułowane powiedzenie wyjątkowo adekwatnie opisuje stylistyczny profil przeciętnej Polki, której garderoba to średnio udany mariaż sieciowych kolekcji i zdobyczy z lokalnych targowisk.
Czy aby na pewno? Wszak ubranie to jeden ze skuteczniejszych sposobów nie tylko na wyrażanie własnej indywidualności, ale też najprostsza metoda komunikowania swojego statusu społecznego. Na ulicy wypełnionej bliźniaczymi lolitkami w ramoneskach ciężko o doszukanie się klasy i elegancji - cech, które powinny towarzyszyć kobiecie niezależnie od stroju czy nastroju. Jeśli nie chcemy powielać popularnych wzorów, zostają nam zakupy w sieci - ale nie możemy też nabierać się na fałszywy prestiż podrabianych Chanelek, oszukanych Louis Vuittonów czy pseudo Prady - i wcale nie znaczy to, że markowe produkty są poza naszym zasięgiem finansowym. Wystarczy przestrzegać paru zasad towarzyszących zakupom online, żeby mieć pewność, co do oryginalności i jakości poszukiwanych marek.
Ostrożnie z Allegro, czyli zasada ograniczonego zaufania
„Żakiet Chanel, 199 zł” – napotykamy aukcję pod takim tytułem. Nasza ekscytacja rośnie, niecierpliwie klikamy w guzik „Kup teraz”, a w myślach już przymierzamy tę modową perełkę i zastanawiamy się, jak połączyć ją z resztą naszej garderoby – hola, hola, czy aby nie za szybko? Przede wszystkim – czytajmy dokładnie opisy wystawianych przedmiotów. Żakiet od Chanel może okazać się żakietem w stylu Chanel, a hasło pod którym występuje zostało celowo mylnie skrócone. Marketingowe „99 zł” powinno wzbudzić naszą czujność – jeśli nie jest to przedmiot używany, to niewiarygodnie przystępna cena może nasunąć myśl, że mamy do czynienia z podróbką. Poza tym – oglądajmy uważnie zdjęcia, patrzmy na wykończenia i metki, w przypadku wątpliwości zarzućmy pytaniami sprzedawcę: o rozmiary, kolor, materiał, pochodzenie ciucha. Wiarygodność odpowiedzi zawsze działa na plus sprzedającego, ale nie sugerujmy się przesadnie etykietami „supersprzedawcy” czy ilością pozytywnych komentarzy – istnieje niespecjalnie legalny proceder odsprzedawania kont na serwisach aukcyjnych, a nie każda taka transakcja zawierana jest w dobrej wierze. Dlatego – bądźmy ostrożne!
Zaciąganie języka
Największym zaufaniem cieszą się i tak opinie osób które znamy, albo z którymi udało się nam porozmawiać - dlatego najbardziej wartościowe informacje na temat konkretnych przedmiotów można wyciągnąć od koleżanek i znajomych. Plotkowanie o ubraniach zawiera w sobie nieusuwalny element „gdzie i za ile?” – a skoro jesteśmy znane ze skłonności do modowych przechwałek, dlaczego nie wykorzystać tej typowo kobiecej cechy? Nasza współpracowniczka biurko obok ma świetną torebkę? Stoimy w kolejce tuż za posiadaczką niewiarygodnie pięknych szpilek? Pytajmy! Może okazać się, że żadna z nich nie wydała dwóch kolejnych pensji na swoje akcesoryjne zachcianki, ale miały szczęście do wyszukiwania przecen i promocji w sieci. Warto poszperać na forach internetowych i zdać się na opinie ich użytkowniczek. Im więcej adresów znamy, tym większa szansa na znalezienie czegoś ciekawego za nieduże pieniądze.
Witaj w klubie
Ciekawym rozwiązaniem dla miłośniczek ekskluzywnych ubrań są coraz popularniejsze kluby zakupowe – serwisy oferujące gigantyczne przeceny kolekcji znanych marek (tak, rabaty dochodzące do 70 % ceny istnieją – ale to, co jest codziennością zachodnich szafoholiczek, u nas do tej pory znane było jedynie ze słyszenia). Każdy zarejestrowany użytkownik ma dostęp do unikatowych na polskim rynku produktów, sprzedawanych w krótkich seriach – wyprzedaże trwają kilka dni, a każdego dnia w serwisie pojawia się nowa kampania. Jednym z prężniej działających światowych klubów zakupowych jest Stilago, który niedawno zadebiutował na naszym rodzimym rynku. Tego typu kluby to prawdziwa gratka dla lubiących modowe polowania bez ryzyka – gwarantują oryginalność produktów, oferują możliwość płatności przy odbiorze, większość przyjmuje zwroty do dwóch tygodni od otrzymania przesyłki – posiadają wszystkie zalety sklepu stacjonarnego, lecz w klubach nieustannie obowiązują niskie ceny. Dodatkowo zapewnia nam to miłe uczucie wyjątkowości, kiedy nasz styl zaczyna wyróżniać się spośród miliona polskich copycats. Sprowadzenie kolekcji bezpośrednio od producenta to gwarancja oryginalności i niskiej ceny, ale w niektórych przypadkach dłuższy czas oczekiwania na przesyłkę – maksymalnie do czterech tygodni.
Co jeszcze warto wiedzieć
Wśród wielu użytkowniczek Internetu panuje przekonanie, że wszystko, co wyprodukowane zostało w Chinach, to podróbka – ale jeśli tak podchodzimy do sprawy oryginalności, to w takim razie większość kolekcji sygnowanych znanymi nazwami to fałszywki. Prawdziwe oblicze współczesnego handlu odzieżowego to smutny widok chińskich fabryk, do których została przeniesiona lwia część europejskiej produkcji tekstylnej. To nie metka „Made in China” powinna budzić w nas niepokój – raczej sposób wykonania i jakość materiału. Drugą sprawą są ceny – przesadnie niskie zawsze wzbudzają podejrzenia, ale duże domy modowe pozwalają sobie na spore przeceny. Dlatego nie powinnyśmy być zdziwione 50%, 70 % rabatami, o których mowa wyżej. Tak naprawdę najważniejszym elementem bezpiecznych zakupów jest wybranie sprawdzonego serwisu, którego renoma będzie wzbudzała zaufanie – po kolejnych zakupach będziemy mogły przekonać się, że warto inwestować w markowe ubrania.
Redakcja Archnews informuje, że artykuły, fotografie i komentarze publikowane są przez użytkowników "Serwisów skupionych w Grupie Kafito". Publikowane materiały i wypowiedzi są ich własnością i ich prywatnymi opiniami. Redakcja Archnews nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.